» Piłka nożna dla kibiców !!!

Stal do meczu z Widzewem przystąpiła bez pauzującego za kartki Abela Salamiego, a także bez pomocnika - Krzysztofa Treli. Ten drugi doznał urazu na przedmeczowej rozgrzewce i trener Władysław Łach w jego miejsce desygnował do gry Jonasza Jeżewskiego. Pierwsi w tym spotkaniu zaatakowali gospodarze. W 2. minucie Marcin Robak wypuścił Tomasza Lisowskiego, jednak tego w ostatniej chwili wślizgiem i wybiciem piłki na rzut rożny powstrzymał - Bartłomiej Piszczek. 120 sekund później Łodzianie egzekwowali drugi rzut rożny, jednak ostatecznie piłka trafiła w ręce Tomasza Wietechy.


W 6. minucie spotkania Widzewiacy przeprowadzili składną akcję. Piłkę z lewej strony boiska dograł do Mindaugasa Panki inny obcokrajowiec - Stefano Napoleoni. Ten pierwszy w naszym polu karnym ograł Piszczka i uderzył po ziemi na bramkę Stali. Strzał nogami wybronił Wietecha, piłki nie sięgnął Jacek Maciorowski, co skrzętnie na piątym metrze wykorzystał Przemysław Oziębała - pokonując bezradnie interweniującego golkipera Stali - strzelając praktycznie na pustą bramkę. Cztery minuty po stracie gola, atomowy strzał z wolnego oddał - Jakub Ławecki, ale piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Macieja Mielcarza.


Chwilę po tym Łukasz Masłowski z lewej strony zszedł do środka huknął mocno, jednak bardzo niecelnie. W 14. minucie Piotr Adamczyk dograł ładnie do wchodzącego w pole karne Longinusa Uwakwe, który z ostrego kąta uderzył obok bramki Widzewa. W 17. minucie Stal egzekwowała rzut wolny w okolicach narożnika boiska. Jeżewski na drugi słupek, tam Mielcarz piąstkuje z problemami, a całą akcję wyjaśniają obrońcy gospodarzy. W kolejnej ofensywnej akcji Stali Adrian Bartkowiak ładnie zagrywa na wolne pole do Ławeckiego - ten płasko po ziemi w pole karne Mielcarza, jednak nikt nie zamykał tej akcji i Ugochukwu Ukah ze spokojem wybił piłkę w środkowy sektor boiska.


W 29. minucie spotkania po krosie Bartkowiaka mocno z pierwszej piłki uderzył Jeżewski, ale nie trafił w światło bramki. Minutę później ponownie aktywny Ławecki z prawej strony wrzuca piłkę w pole karne gospodarzy, a strzałem głową na piątym metrze Mielcarza próbuje zaskoczyć Adamczyk, lecz górą golkiper z Łodzi. W odpowiedzi Widzew ruszył z groźną kontrą. Strzał z ostrego konta włoskiego piłkarza - Napoleoniego z trudem wybronił Wietecha. W 33. minucie świetnym dryblingiem popisał się Jeżewski - minął dwóch obrońców Widzewa i strzałem z narożnika pola karnego próbował zaskoczyć Mielcarza, ten jednak ręką przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy z 25. metrów uderzył Bartkowiak, ale jego strzał nie mógł zagrozić bramce golkipera gospodarzy.


W 45. minucie dośrodkowanie Masłowskiego blokuje Piszczek wybijając futbolówkę na rzut rożny. Chwilę po tym „korner” wykonuje Lisowski i świetną interwencją w bramce popisuje się Wietecha. W doliczonym już czasie gry pierwszej połowy Krystian Lebioda wykonywał rzut wolny z prawej strony boiska. Bliski przecięcia lotu piłki był Piszczek, ale ostatecznie został uprzedzony przez jednego z obrońców Widzewa. Po tej akcji arbiter główny odgwizdał koniec pierwszych 45. minut i na przerwę w lepszych nastrojach z boiska schodzili gospodarze.


Drugą połowę od ataku rozpoczęli zawodnicy trenera Władysława Łacha. W 48. minucie z dystansu uderzył Ławecki, jednak w środek bramki i wprost w łódzkiego bramkarza. W odpowiedzi naszego bramkarza sprawdził Litwin - Panka, ale piłkę na rzut rożny po kapitalnej paradzie wybił Wietecha. W 7. minucie drugiej odsłony spotkania rozpędzony Uwakwe wpada w pole karne gospodarzy, przekłada sobie piłkę na lewą nogę - jednak uderza bardzo niecelnie. W 54. minucie Lebioda z lewej strony schodzi do środka strzela, ale znacznie od lewego słupka bramki Mielcarza. Cztery minuty później Oziębała mija trzech zawodników Stali - Lebiodę, Jeżewskiego i Maciorowskiego - wpada w pole karne, ale na nasze szczęście oddaje słaby strzał, który pewnie wyłapuje kapitan Stali - Tomek Wietecha.


W 67. minucie Tomka Walata prostopadłym podanie próbuje wypuścić Bartkowiak, jednak w porę niebezpieczeństwo zażegnuje Lisowski, posyłając piłkę za linię końcową. W konsekwencji Stal wykonuje rzut rożny - a dośrodkowanie Jeżewskiego pewnie wybijają w pole obrońcy Widzewa. Trzy minuty później ponownie Jeżewski, jednak tym razem to on wybija piłkę sprzed nóg Oziębały na „korner”. Ze stałego fragmentu gry piłkę na dalszy słupek bramki Wietechy zagrywa Napoleoni, piłkę głową strąca jeszcze Piotr Stawarczyk - ta mija kapitana Stalówki - i z najbliższej odległości piłkę do naszej siatki pakuje Ukah. Widzew - Stal 2:0.


Cztery minuty po zdobyciu drugiej bramki ponownie zaatakował Widzew. Strzał sprzed pola karnego Napoleoniego zablokował jeszcze jeden z naszych obrońców i piłka wyszła na rzut rożny. W 75. minucie Napoleoni ponownie z lewej strony - wrzutka - do piłki dobiega Lisowski i strzałem z woleja próbuje zaskoczyć Wietechę. Zabrakło mu jednak trochę precyzji. W dalszej części gry Wietechę mocnym strzałem próbował jeszcze pokonać - Robak, ale w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 83. minucie szybki atak ponownie przeprowadzili gospodarze, a Napoleoniemu w naszym polu karnym zabrakło zimnej krwi.


Na sześć minut przed zakończeniem spotkania w obrębie pola karnego Widzewa faulowany przez Stawarczyka zostaje Walat i sędzia główny bez wahania pokazuje na „wapno”. Piłkę podobnie, jak w poprzednich spotkaniach na jedenastym metrze ustawił Jaromir Wieprzęć, który precyzyjnym i mocnym strzałem pokonał Mielcarza. Dla naszego obrońcy było to już czwarte trafienie w obecnym sezonie. W 87. minucie z około 40. metrów piłkę z wolnego w pole karne Widzewa posłał Ławecki, jednak pewną interwencją popisał się golkiper Łodzian. Minutę później ostatnią groźną akcję meczu przeprowadzili piłkarze z Łodzi. Napoleoni dograł do Robak, jednak strzał napastnika gospodarzy minął bramkę Tomka Wietechy. W końcówce żadnej z drużyn nie udało się już zagrozić bramce rywala i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1 dla ekipy łódzkiego Widzewa.


Podsumowując - na koniec warto też wspomnieć o fanach naszej Stali. Do Łodzi - by dopingować swoją drużynę - wybrało się kilkuset kibiców Stalówki. Niestety, nie było im dane oglądnąć meczu. Dlaczego? Z nieoficjalnych informacji wynika, że klub z Łodzi nie spodziewał się tak licznej grupy, która pojawiła się pod stadionem. W związku z tym, organizatorzy obawiając się zamieszek woleli kibiców przyjezdnych w ogóle nie wpuścić.


Na obiekt udało się wejść tylko nielicznym. Spiker i organizatorzy kilkakrotnie zapewniali podczas meczu, że „wszyscy kibice Stali Stalowa Wola zostaną wpuszczeni na stadion”. Niestety, tak się jednak nie stało. Spowodowało to skutek całkowicie odwrotny od zamierzonego. Zamiast spokoju na trybunach przez cały mecz było nerwowo.


Kibice Widzewa, solidaryzując się z fanami Stalówki w trakcie meczu, ściągnęli flagi i opuścili swój sektor. Zapowiadało się wielkie widowisko. Zamiast wspaniałej atmosfery na meczu mieliśmy inną atrakcję - opary gazu, wśród których znaleźli się kibice w różnym wieku i różnej płci.


Widzew Łódź - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)
Przemysław Oziębała 6, Ugochukwu Ukah 70 - Jaromir Wieprzęć 85-k.

Żółte kartki: Masłowski, Budka - Jeżewski, Piszczek, Ławecki, Krawiec.

Sędziował: Marcin Roguski z Warszawy.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Piszczek, Maciorowski, Lebioda - Ławecki, Uwakwe, Bartkowiak (76. Karcz), Krawiec, Jeżewski (78. Sałek) - Adamczyk (60. Walat).

Widzew Łódź: Mielcarz - Budka, Ukah, Stawarczyk, Lisowski - Napoleoni, Panka (68. Bednar), Juszkiewicz, Masłowski (65. Mierzejewski) - Oziębała (88. Jarmuż), Robak.

Widzów: 4000.

Zdjęcia z meczu: http://www.wstalowej.pl/news.php?id=261