» Wszyscy ich chwalą, ale mało kto chce pomóc...

Przedstawiciele piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA zwołują w środę konferencję prasową, na której chcą podsumować rundę jesienną w wykonaniu drugoligowych piłkarzy "Stalówki", ale i mówić o finansach i swoich obecnych kłopotach.

- Wszyscy klepią nas po plecach, chwalą, jak jest fajnie i mówią: "róbcie tak dalej chłopaki”. Ale mało kto chce nam pomóc i może być tak, że nie będzie nas stać w przerwie zimowej, by wzmocnić zespół drugoligowych piłkarzy – mówi Mariusz Szymański, działacz piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA.

W środę przedstawiciele spółki zwołują konferencję prasową, by podsumować rundę jesienną w wykonaniu drugoligowych piłkarzy "Stalówki”. Ale i by powiedzieć o tym, jaka jest sytuacja organizacyjno-finansowa spółki.

Piłkarze Stali byli rewelacją rundy jesiennej w drugiej lidze, zajmują na półmetku rozgrywek czwarte miejsce w tabeli. Wśród kibiców odżyły nadzieje na powrót do pierwszej ligi, ale za sukcesem sportowym nie idzie jak na razie wsparcie finansowe zespołu przez nowych sponsorów. Działacze piłkarskiej spółki prowadzili wiele rozmów, ale nie raz słyszeli od potencjalnych sponsorów zdecydowanie "nie” albo obietnice, ale na przyszłość. Okazuje się też, że nie mogą liczyć na wsparcie prezydenta miasta. Nadal główny ciężar sponsorowania zespołu spoczywa na firmie Wodex, są też mniejsi sponsorzy i im władze piłkarskiej spółki wyrażają wdzięczność. Ostatnio udało się także pozyskać nowego sponsora, firmę Dawtona, zajmującą się przetwórstwem owocowo-warzywnym, ale w grę wchodzą na razie niewielkie pieniądze.

- Bez pomocy z zewnątrz będzie nam ciężko – przyznaje Mariusz Szymański, który wchodzi w skład rady nadzorczo-rewizyjnej piłkarskiej spółki. – Chcemy przedstawić opinii publicznej, jakie są koszty organizacji jednego spotkania w drugiej lidze, jakie są wpływy z reklam, przedstawić określone kwoty. Ambicje po dobrych wynikach piłkarzy w drugiej lidze są coraz większe, kibice mówią o walce o awans na wiosnę, ale może być rozczarowanie. Bo my stąpamy po cienkim lodzie, a nie chcemy powtórzyć historii z koszykarską spółką Stal Stalowa Wola SA, która upadła i ma długi. Może nas nie być stać na pozyskanie nowych zawodników w przerwie zimowej, bo odbiłoby się to finansowo na graczach, którzy są obecnie w kadrze. A to ich przede wszystkim trzeba docenić, że nam zaufali i chcieli grać w "Stalówce”, chociaż byliśmy przed sezonem "niewiadomą”.

W środę piłkarze "Stalówki” rozegrają sparing na własnym stadionie z Resovią Rzeszów, mecz kontrolny rozpocznie się o godzinie 13. Trener Sławomir Adamus sprawdzi w swoim zespole kilku nowych, młodych zawodników, którzy mogliby trafić do stalowowolskiej drużyny w przyszłości. Będą to między innymi Paweł Fydrych i Bartłomiej Buczek z Karpat Krosno, sprawdzany już przed obecnym sezonem w Stali Michał Rajtar z Roztocza Szczebrzeszyn, mają przyjechać też zawodnicy z Biłgoraja. Nie będzie najprawdopodobniej Pawła Mrozińskiego ze Stali Mielec, który dochodzi do zdrowia po kontuzji.
Piłkarze Stali mają także w planach grę w turnieju... siatkówki, organizowanym przez Stowarzyszenie Kibiców Stali Stalowa Wola. To już drugi taki turniej, który rozegrany zostanie w sali Liceum Ogólnokształcącego imienia Komisji Edukacji Narodowej 26 listopada. Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na leczenie małej Oliwki, która walczy z ciężką chorobą i potrzebuje operacji. W szkołach i w trakcie trwania turnieju rozprowadzone będę "cegiełki”, które kosztują tylko 2 złote.

źródło : EchoDnia.eu