» Kandydaci na prezydenta mówią o sporcie na 'Debacie Sztafety'

Pytania o funkcjonowanie MOSiR-u i nowoczesny stadion, którego nasze miasto wciąż nie ma, zadaliśmy podczas debaty 29 października.

Red. – Budowa stadionu piłkarskiego w Stalowej Woli stała się obiektem kpin w całej Polsce. Cztery lata temu prezydent Andrzej Szlęzak przedstawił pierwszy projekt stadionu, ale nie doczekał się on realizacji. Dwa lata później poznaliśmy kolejną koncepcję. Nowy obiekt kosztować miał 48 milionów złotych. Minęły dwa lata, w sprawie stadionu nic nie drgnęło, tylko koszt przebudowy wzrósł dwukrotnie. Czy należy kontynuować ten projekt, czy poddać go kolejnej zmianie? Czy stać w ogóle Stalową Wolą na zbudowanie stadionu za blisko 100 milionów złotych i skąd je wziąć?

Robert Fila: - Jestem związany ze sportem od lat, więc nie ma dla mnie wątpliwości, że stadion piłkarski powinien powstać i to jak najszybciej. Uważam, że żadna inwestycja w mieście, więc także stadion piłkarski, nie może być realizowana tylko i wyłącznie ze środków własnych, gdyż w razie jakichkolwiek problemów finansowych miasta, trzeba będzie zaciągać kredyt. A to mogłoby się skończyć katastrofą. Uważam, że trzeba wybudować stadion, ale taki, na jaki nas stać. Miasto nie może sobie pozwolić dzisiaj na fajerwerki.

Franciszek Zaborowski: - Stadion winien powstać i spełniać wszelkie wymogi, do ekstraklasy włącznie. Nie wiem, jakie są dokładnie koszty tej inwestycji, trudno mówić mi również o cenach, gdyż dokumentację przygotowywał MOSiR. Wydział inwestycji miasta nie miał do niego wglądu.

Mówiąc o stadionie, jestem przekonany, że doczekamy się czasów, kiedy kultura przemysłu dorośnie do tego, że to firmy będą zainteresowane budową tego typu obiektów, w sensie biznesowym. Miasto musi więc myśleć o stadionie i musi następnie łożyć na jego utrzymanie, choćby ze względu na inwestorów. Bo, tylko wielcy inwestorzy mogą spowodować, że wróci do Stalowej Woli wielki sport.

Andrzej Szlęzak: - Stadion nie będzie kosztował dziewięćdziesiąt tylko siedemdziesiąt parę milionów złotych. W momencie ogłaszania zwycięskiej koncepcji wiedziałem, że stadion będzie kosztował nas znacznie więcej niż podawane wtedy 40 milionów. Ceny materiałów, mimo kryzysu, szły w górę, zmieniły się także przepisy. Najnowszy projekt spełnia wymogi licencyjne, jakie stawia UEFA.

Pozostaje kwestia kosztów. Na przykład tworzywo, z którego miało być wykonane poszycie dachowe, straciło atest i trzeba było zastąpić go innym, znacznie droższym materiałem. Uwzględniliśmy też postulaty kibiców, odnośnie kształtu trybuny od ul. Hutniczej, dlatego nastąpiły zmiany konstrukcyjne.

Przetarg na wykonanie trybuny unieważniliśmy w dwóch powodów. Pierwszym to wymuszone zmiany konstrukcyjne, które obniżą nam koszty inwestycji, a drugim to kwota 6 mln złotych, którą, zgodnie z umową, musielibyśmy wydać w przyszłym roku, a takiej kwoty nie mamy. Zostanie rozpisany nowy przetarg na budowę tej trybuny. Wybudowana ona zostanie w ciągu dwóch lat, w przyszłym roku uwzględniliśmy w budżecie na tę inwestycję 3 miliony złotych. W kolejnych latach będą sukcesywnie stawiane trybuny za bramkami. Myślę, że za 5 lat te trzy trybuny będą gotowe. Ostatnim etapem będzie budowa największej i najdroższej trybuny – trybuny głównej na 3 tysiące ludzi. Budowa tego stadionu będzie dla miasta ogromnym wysiłkiem, ale nie możemy odwlekać jej w czasie, bo nigdy nie będzie dobrego czasu na budowę stadionu. Jeżeli nie my i nie teraz, to kto i kiedy?

Wiesław Siembida: - Od czterech lat mamy w Stalowej Woli tylko wirtualny obraz stadionu. W tym samym czasie burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski nie mówił, nie urządzał wirtualnych pokazów, tylko wybudował nowy stadion i dziś Sandomierz ma piękny, nowoczesny i funkcjonalny obiekt z tartanową bieżnią. Za 18 milionów złotych. To samo jest w Tarnobrzegu. Prezydent Jan Dziubiński dysponuje mniejszym budżetem od Stalowej Woli, ma większe problemy, a mimo to znalazł 17 milionów i trybuny stadionu w Tarnobrzegu rosną w górę. Po prostu tam coś się dzieje, a u nas się jedynie miele.

Budować stadion trzeba, ale inwestycja ta musi być współfinansowana przez kontrahenta zewnętrznego. W grudniu na moje zaproszenie przyjadą do nas Belgowie i...

Andrzej Szlęzak: - ...wybudują nam stadion?

Wiesław Siembida: - Nie wybudują, tylko wskażą nam ścieżki, jakimi możemy iść, by organizować na tę inwestycję środki finansowe. Belgowie wskażą nie tylko, jak ma funkcjonować profesjonalny klub piłkarski i jaki system wprowadzić do szkolenia dzieci i młodzieży, ale również jak organizować biznes na takim stadionie. Bo wybudować stadion to jedno, a dwa, to ten obiekt ma żyć, funkcjonować i co najważniejsze: ma się utrzymać.

Jerzy Augustyn: - Akurat tak się składa, że piastowałem w klubie najważniejsze funkcje, w okresie największej prosperity Stali. Wszyscy wiemy, że nowy stadion piłkarski jest Stalowej Woli potrzebny, ale problemem są koszty tej inwestycji. Ogromne. Ale skoro rozbudowano basen, skoro kończy się inwestycja na stadionie Energetyka - cały czas wierzyłem, że tamten stadion doczeka się remontu - to i typowy stadion piłkarski mieć Stalowa Wola powinna. Dlatego musimy rozpocząć modernizację stadionu jak najszybciej, bo nigdy na tego typu inwestycję nie będzie dobrego czasu.


Źródło: sztafeta.pl