» Bogutowski do pomocy

Odbyliśmy wstępne rozmowy z panem Batugowskim, któremu zaproponowaliśmy funkcję koordynatora przy pierwszym zespole – mówi Bronisław Żak, prezes Stali. – Wzmocnienie pionu szkoleniowego jest pierwszym etapem zmian, jakie muszą nastąpić w naszej drużynie. Mam nadzieję, że dzisiaj, najpóźniej jutro dogramy sprawę do końca i pan Batugowski będzie mógł rozpocząć pracę w Stali. Pierwszym trenerem nadal będzie Sławomir Adamus.
Myliłby się jednak ten, kto myślałby, że z przyjścia trenera Batugowskiego może być niezadowolony Sławomir Adamus. Wręcz przeciwnie. Opiekun stalowców mówi otwarcie, że jest zadowolony z takiego rozwiązania sprawy, wierząc, że przy tak doświadczonym szkoleniowcu, jakim jest bez wątpienia Batugowski, zyska nie tylko cała drużyna Stali, ale także on sam.
– Znam pana Batugowskiego doskonale, bardzo go szanuję i cieszę się z faktu, że będziemy pracować razem. Na pewno znajdziemy wspólny język i rozwiązania, które będą korzystne dla drużyny – powiedział nam Sławomir Adamus.
Czy zatrudnienie Janusza Batugowskiego jest dobrym posunięciem? O tym przekonamy się tak naprawdę dopiero na wiosnę, gdy Stal będzie musiała odrabiać straty poniesione jesienią. Ale o tym, jak skuteczny to jest szkoleniowiec, mogliśmy się przekonać już wcześniej, gdy pracował z drużynami kieleckimi, a następnie z KSZO Ostrowiec oraz Pogonią Staszów. Z tą ostatnią drużyną rozstał się 21 kwietnia tego roku. Dzień wcześniej Pogoń gościła Stal Stalowa Wola i przegrała 0:1. Wszystko wskazuje na to, że w marcu przyszłego roku Janusz Batugowski znowu przypatrywać się będzie konfrontacji obu drużyn, z tym jednak, że w zupełnie nowej dla siebie roli.
Kilku obecnych piłkarzy Stali miało już okazję pracować pod okiem Batugowskiego, zwanego w środowisku piłkarskim „Dziadkiem”. Andrzej Kasiak, Tomasz Szarowski, Grzegorz Włoch i Tomasz Wietecha bardzo dobrze znają tego trenera.
– Jeżeli okaże się prawdą, że przychodzi do nas pan Batugowski to myślę, że jest to dobry pomysł – powiedział nam kapitan Stali, Tomasz Wietecha. – Cieszy się on dużym uznaniem wśród innych trenerów, a przede wszystkim wśród samych piłkarzy i jeżeli miałbym o nim powiedzieć cokolwiek, to byłyby to same komplementy. Szanuję go za warsztat pracy, jak również za umiejętność komunikowania się z zespołem i mobilizowania do gry. Mam nadzieję, że wspólnie z trenerem Adamusem stworzą dobry duet szkoleniowy.
A tymczasem piłkarze Stali rozpoczęli już przygotowania do wiosennej rundy… Do 20 grudnia, trzy razy w tygodniu, trener Adamus będzie prowadził zajęcia, potem nasi piłkarze dostaną dwa i pół tygodnia wolnego, i z początkiem stycznia ponownie zameldują się na treningu.
– Innego wyjścia nie ma – mówi trener Adamus. – Czeka nas ciężka wiosna i trzeba się do niej dobrze przygotować. Dlatego już teraz zaczynamy ładowanie akumulatorów. We wtorki siłownia, w środę gierki wewnętrzne, a w piątek praca w terenie. Jedyny odpoczynek będą mieli chłopcy w okresie świąteczno-noworocznym, ale już teraz trzeba niektórym zapowiedzieć, że na Wigilię będzie im wolno poczęstować się jedynie rybą, bo nie tuczy…
Sami piłkarze przyznają, że dawno już nie mieli takiego reżimu szkoleniowego, jaki zafundował im tuż po zakończeniu rundy trener Adamus. Są zapewne tacy, którym się to nie podoba, ale na szczęście są i tacy, którzy zdają sobie sprawę, że tylko dzięki harówce na treningu, będą mogli sprostać ligowym wymaganiom na wiosnę.
– Która jest z reguły dużo trudniejsza, niż jesień – mówi Andrzej Kasiak. – Trochę już gram w piłkę, z wieloma trenerami przygotowywałem się w okresie zimowym, ale tak ciężkich zajęć, jakie przygotowuje nam obecnie trener Adamus, dawno już nie miałem. Ale to bardzo dobrze. Ja się z tego cieszę, nigdy nie bałem się pracy, i jestem pewien, że będą tego efekty.
A już w przyszłym tygodniu należy spodziewać się przyjazdu do Stalowej Woli piłkarzy, którzy mieliby wzmocnić nasz zespół.

źródło: www.sztafeta.pl