» Stal Stalowa Wola pokonała Zagłębie Lubin !

Stal Stalowa Wola kontunuje zwycięski marsz na własnym stadionie. Kolejną ofiarą zostało bardzo mocne Zagłębie Lubin.

Już dawno Stal nie grała meczu ligowego z pozycji wicelidera tabeli. Nic dziwnego, że spotkanie było w centrum uwagi kibiców i oby tak do końca sezonu.


- Nie boimy się nikogo z tej ligi, bo gdybyśmy przed kimś trzęśli spodniami, to wychodzenie na boisko nie miałoby sensu - mówił przed meczem obrońca Jacek Maciorowski. Jego formacja postawiła sobie jeden cel - zero z tyłu - i konsekwentnie go realizowała. Zupełnie inaczej było z przodu.


Dwie okazje Salamiego

Goście ostraszyli na początku meczu, ale na strachu się skończyło. W 4. min. kadrowicz Pawłowski uderzył z dystansu, a po interwencji Tomka Wietechy, piłkę zawrócił Kędziora. Zrobił to jednak bardzo niecelnie.


Pierwszą groźną akcję dla Stali zainicjował Tadeusz Krawiec. W 10. min. wypuścił w uliczkę Abla Salamiego i powinno być 1-0. Jednak Nigeryjczyk sam na sam z Ptakiem, fatalnie spudłował z 10. m. Salami zrehabilitował się na początku drugiej połowy. Tym razem dostał daleką piłką od Bartłomieja Piszczka. Futbolówka idealnie "siadła mu na lewej nodze” i Abel nie zastanawiając się, huknął jak z armaty, a Aleksander Ptak tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Był to pierwszy celny strzał gospodarzy.
 

Rozwścieczeni goście


 

Strata bramki rozwścieczyła "Miedziowych” i gra nabrała rumieńców. Gospodarze nie dali się wciągnąć w gierki pod swoją bramką i co raz pokazywali lubinianom, że na szczególną gościnność nie mogą liczyć. Trzeba przyznać, że podopieczni Dariusza Fornalaka mieli sporo szczęścia. Nie wypominając "setki” Salamiego z początku meczu, tuż przed końcem powinno być 2-0. Krystian Lebioda egzekwował rzut wolny z 20 m i trafił w poprzeczkę. To było na dwie minuty przed końcem i do ostatniego gwizdka kibice na stojąco skandowali "Jeszcze jeden!”. To życzenie ma się spełnić za kilka dni w Policach lub Świnoująciu o ile Flota zdąży z budową ogrodzenia na swoim stadionie.

Źródło: gcnowiny.pl