» Piłkarze Stali Stalowa Wola wywalczyli remis w Nadarzynie

Nasz drugoligowy zespół w wyjazdowym spotkaniu zremisował z rywalami 1:1, a gola dla "Stalówki" zdobył w drugiej połowie Krystian Getinger. Do przerwy prowadzili 1:0 gospodarze.

Piękny gol z rzutu wolnego Krystiana Getingera uratował "Stalówce” remis. Nasz zespół zasłużył na to trafienie swoją grą w drugiej połowie, na którą wyszedł odmieniony po męskich rozmowach w szatni w przerwie meczu.

GLKS Nadarzyn to beniaminek drugiej ligi, w której gra po raz pierwszy w swojej historii. Ten klub znany jest przede wszystkim z występujących w ekstraklasie zespołów tenisistek stołowych i tenisistów stołowych, na które przychodzi w Nadarzynie więcej kibiców niż na mecze piłkarzy. Spotkanie ze Stalą oglądało około siedemdziesięciu miejscowych fanów…

WIĘCEJ KIBICÓW

Więcej niż miejscowych widzów przyjechało do Nadarzyna kibiców "Stalówki”, bo było ich ponad stu. Mecz oglądali jednak zza bramy, nie zdecydowali się wejść do swojego sektora. Zasiadł na nim tylko jeden fan ze Stalowej Woli, ale doping "szalikowców” był dobrze słyszalny na całym stadionie. Gromkie "jest!” rozległo się w 79 minucie, gdy wyrównał Krystian Getinger. Uderzył znakomicie z 25 metrów z rzutu wolnego pod poprzeczkę, jak przyznał później, takiego gola strzelił ostatnio jeszcze w barwach Zagłębia Lubin w Młodej Ekstraklasie. "Stalowcy” długo celebrowali ten stały fragment gry, za blisko był ustawiony mur gospodarzy i sędzia musiał interweniować. Przedłużające się wykonanie rzutu wolnego nie przeszkodziło jednak "Getiemu” celnie uderzyć.

Stali należała się ta bramka, w drugiej połowie spotkania przeważała. Gdy nasi wyrównali, "zaspali” organizatorzy meczu. I nie zmienili wyniku spotkania na tablicy, takiej jeszcze "starego typu”, gdzie trzeba zmieniać własnoręcznie cyfry. Choć było 1:1, to na tablicy dalej widniało 1:0.

PRZEPRASZAŁ ZA BŁĄD

W Stali zabrakło pauzującego za kartki Tomasza Demusiaka, którego na prawej obronie zastąpił Rafał Turczyn, cofnięty z pomocy. Trener Sławomir Adamus musiał przemeblować skład, zabrakło mu też Bartosza Rosłonia, który narzekał na uraz i na rozgrzewce przed meczem w Nadarzynie uznał, że nie da rady zagrać. W pierwszej połowie "stalowcy” zaprezentowali się słabo, a gola stracili po samobójczym trafieniu Bartłomieja Dydy. Po mocnym dośrodkowaniu bramkarz Stali interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Golkiper, który należy do najlepszych zawodników Stali w tym sezonie, przepraszał po meczu za swój błąd.

Na szczęście stan meczu wyrównał wspomniany Getinger, który w ten sposób "odrobił” swoje wcześniejsze samobójcze trafienie z meczu z Resovią Rzeszów.

- Gdybyśmy przegrali drugi mecz po samobójczym trafieniu, chyba bym się załamał – kręcił głową trener Sławomir Adamus, który w przerwie spotkania po męsku pogadał ze swoimi podopiecznymi. Po meczu szkoleniowiec miał jeszcze okazję spotkać się na chwilę ze swoją córką Patrycją, która studiuje w Warszawie i przyjechała do Nadarzyna.

GLKS Nadarzyn – Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Bartłomiej Dydo 10 samobójcza, 1:1 Krystian Getinger 79.
Stal: Dydo – Turczyn, Kusiak, Wieprzęć, Witek – Piątkowski, Horajecki Ż, Radawiec, Gilar, Getinger – Gęśla.

Nadarzyn: Łykowski - Centkowski, Wolski Ż, Grajek Ż, Soliński - Sztybrych, Bobrowski, Wrzesiński, Oziewicz - Wojtczak, Bajera.
Zmiany: Stal: 65' Myszka za Witka, 90' Paprocki za Gilara; Nadarzyn: 61' Łowicki za Oziewicza, 80' Jankowski za Bajerę, 88' Sielski za Wrzesińskiego. Sędziował: Dawid Matyniak z Kalisza. Widzów: 70.

Krystian Getinger, piłkarz Stali: - Jeżeli chodzi o mojego gola z rzutu wolnego, to przyznam szczerze, że sam jestem trochę zaskoczony (uśmiech). Odległość od bramki gospodarzy była taka – około 25 metrów – że w grę wchodziło tylko mocne uderzenie z prostego podbicia. Taki miałem zamiar i tak uderzyłem, piłka potrafi w powietrzu  zrobić jeszcze wiele, no i wylądowała pod poprzeczką. Na treningach ćwiczymy strzały z rzutów wolnych, z Danielem Radawcem wykonujemy uderzenia "pod lewą nogę”. W Nadarzynie uznałem, że ja podejdę do piłki. Najpierw za blisko był ustawiony mur przez gospodarzy, sędzia musiał go oddalać. Mimo remisu odczuwamy niedosyt, bo po dwóch wcześniej przegranych meczach liczyliśmy w Nadarzynie na trzy punkty.

Źródło: Echodnia.eu

Film:
www.youtube.com/watch
Zdjęcia:
www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/gallery