» Więcej o meczu z Wierną ...

Pierwsze pół godziny gry należało do piłkarzy Wiernej, którzy opanowali środek boiska i dość często przedostawali się pod naszą bramkę. W 12. minucie groźnie strzelał Szpiega - piłka przeleciała obok spojenia bramki Stali, w 15. minucie nie trafił do celu, będąc w idealnej sytuacji Fatyga, a w 19. minucie zabrakło precyzji Sadłowskiemu, po zagraniu Piwowarczyka. Piłka znów poleciała obok słupka. Gorąco było w polu karnym Stali także w 34. minucie. Tym razem bliski strzelenia bramki był Gil. Trzy minuty później padła bramka, ale dla Stali. Nasz zespół rozegrał kombinacyjnie rzut rożny, po którym piłka trafiła na głowę Sałka, a ten popisał się soczystym uderzeniem, po którym piłka odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki i spadła na linię bramkową. Najszbyciej doskoczył do niej Stanisław Bednarz i było 1:0. Wierna jeszcze nie ochłonęła po stracie bramki, a już przegrywała 0:2. W 39. minucie Łukasz Stręciwilk uderzył bardzo mocno z ostrego kąta, piłka odbiła się od rąk próbującego interweniować Maja i wpadła do siatki. Chwilę potem Wierna zdobyła kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłka spadła pod nogi nieobstawionego w polu karnym Bienia, a ten uderzył „z pierwszej” w długi róg, nie dając Wietesze żadnych szans na obronę.
W 48. minucie drugą żółtą kartkę ujrzał jeden z lepszych zawodników tego meczu, Karol Drej i od tej pory Stal grała z przewagą jednego zawodnika. Nasza drużyna stworzyła sobie w tej połowie jeszcze cztery dobre okazje strzeleckie, z których wykorzystała tylko jedną. Napierw sztuka pokonania Maja nie udała się: Łuczakowskiemu, następnie Stręciwilkowi i Slusarczykowi, za to nie pomylił się Bednarz. Napastnik Stali otrzymał piłkę w środkowej strefie boiska, po prawej stronie, i pognał z nią w kierunki bramki Wiernej, wpadł w pole karne, i mocnym uderzeniem w przeciwległy górny róg bramki, ustalił - jak się niebawem okazało - wynik tego spotkania.

źródło: www.stal.stw.pl